Pierwsze spotkanie – stacjonarne – było… dziwne. Ale zaprezentowane informacje zaskakiwały. Drugie – tylko na torze sprawnościowym – zaszokowało. Czas na trzecie – już w warunkach normalnego ruchu drogowego i na normalnych ulicach.
Poza torem wyścigowym też istnieje życie motoryzacyjne, a ten dziwny Yaris jest przecież „street legal”. Ale czy tylko legalny?